Info
Ten blog rowerowy prowadzi arek354 z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 1522.77 kilometrów w tym 244.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.80 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 11901 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Lipiec1 - 0
- 2023, Lipiec1 - 0
- 2022, Październik1 - 0
- 2021, Czerwiec2 - 0
- 2021, Maj1 - 0
- 2020, Wrzesień2 - 0
- 2020, Maj1 - 0
- 2020, Marzec1 - 0
- 2019, Październik8 - 0
- 2019, Wrzesień11 - 0
- 2019, Sierpień10 - 0
- 2019, Lipiec4 - 0
- 2019, Czerwiec1 - 0
- 2012, Lipiec1 - 2
- 2012, Czerwiec4 - 0
- 2012, Maj2 - 0
- 2012, Kwiecień2 - 0
- 2011, Wrzesień13 - 3
- 2011, Sierpień6 - 2
- 2011, Lipiec8 - 6
- 2011, Czerwiec7 - 6
- 2011, Maj1 - 0
- DST 12.30km
- Teren 9.00km
- Czas 01:22
- VAVG 9.00km/h
- VMAX 22.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- Kalorie 642kcal
- Podjazdy 70m
- Sprzęt Kands 1300 Energy (SKRADZIONY !!!)
- Aktywność Jazda na rowerze
Struga i okolice ...
Poniedziałek, 27 czerwca 2011 · dodano: 27.06.2011 | Komentarze 0
Dzisiaj wypuściłem się z żoną do Strugi. Wieś ta leży niespełna dwa kilometry od największej wałbrzyskiej dzielnicy - Podzamcza. Wikipedia o Strudze:
Struga (niem. Adelsbach) – licząca ok. 850 mieszkańców wieś łańcuchowa w Polsce, położona w województwie dolnośląskim, w powiecie wałbrzyskim, w gminie Stare Bogaczowice.
W latach 1975-1998 miejscowość położona była w województwie wałbrzyskim.
Struga umiejscowiona jest na północno-zachodnich przedpolach Wałbrzycha, w dolinie Czyżynki, wśród wzniesień Pogórza Wałbrzyskiego, w okolicach Masywu Trójgarbu, do którego ze Strugi prowadzi niebieski szlak. Przez wioskę przebiega także Szlak Ułanów Legii Nadwiślańskiej
Pierwsze wzmianki o wsi pochodzą z XIII wieku (w związku z budową zamku Cisy)
W bliskiej okolicy Strugi (na Czerwonym Wzgórzu) 15 maja 1807 roku miała miejsce bitwa polskich ułanów z Legii Nadwiślańskiej z Prusakami. Tyle Wikipedia.
Z Podzamcza tradycyjnie już pojechaliśmy ścieżką rowerową, która ciągnie się wzdłuż budowanej obwodnicy Szczawna-Zdroju. Szlak ten jest dość popularny wśród cyklistów, jako że leży rzut kamieniem od Podzamcza. Ścieżka kończy się na linii dawnego nasypu kolejowego (trasa Wałbrzych Szczawienko - Mezimesti w Czechach) i dalej jedziemy po szutrze, aż do przepustu, pod którym wiedzie stara, polna droga ze Szczawna w kierunku Książańskiego Parku Krajobrazowego. Tu skręcamy w prawo i wertepami śmigamy na północ. Śmigamy to raczej powiedziane na wyrost, bo małżonka co chwilę schodzi z roweru i zamiast jechać ... woli go pchać!
Trochę mnie to irytuje, bo takich przerw w czasie wycieczki mamy kilkanaście.
Humor trochę poprawiają mi widoczki. Tu widzimy Podzamcze na tle świętej góry Słowian, Ślęży (718 m. npm) ...
... tu natomiast bardzo klimatyczny pejzaż, szkoda że ze słupem WN w roli głównej. Niemniej widoczek trochę podobny do windows`owskiej tapety, nieprawdaż? :)
Dojeżdżamy do drogi, która łączy Strugę z Podzamczem (przez ogródki działkowe) i skręcamy w lewo. Wąską, ale wygodną aleją zjeżdżamy do wsi, mijając po drodze opisaną wcześniej skalną grotę.
We wsi na mostku skręcamy w prawo, jedziemy kilkaset metrów, podziwiając stylową zabudowę Strugi ... ;)
... a następnie zawracamy i robimy sobie krótki (kolejny zresztą) postój. Gardła trzeba przepłukać niegazowanym Żywcem, ale mam tu na myśli wodę źródlaną, nie piwo.
Powrót do Wałbrzycha wspomianą wyżej aleją i przejazd przez ogródki działkowe "Podzamcze". Jak wieść niesie - jedne z największych w tej szerokości geograficznej. Po drodze mijamy znany nam już krajobraz :)
Dojechawszy do myjni samochodowej przy alei Podwale wybieram drogę w prawo i wraz z żoną jedziemy nasypem kolejowym, mijając po drodze budowaną obwodnicę. Nie dojeżdżamy do starego dworca kolejowego w Szczawnie i skręcamy w lewo w stronę Piaskowej Góry. Tutaj czeka nas piękny, blisko kilometrowy zjazd i wkrótce docieramy do ronda koło hipermarketu Tesco.
Stamtąd do domu już blisko. Wyjazd można podsumować jako udany, pogoda nie zawiodła. Żona z każdym dniem robi postępy, ale przed nią jeszcze długa droga.
Na dalsze wypady nie ma co się wybierać, bo jak kryzys nastąpi 20 km od domu, to będzie nieciekawie. Chyba, że rower na hol i wio do domu :)
Poniżej mapka z dzisiejszego wyjazdu. Wyszedł nam niezły paragraf.